Panie i Panowie, przedstawiamy Wam niniejszym dr Ewę Iwan-Chuchla. Jak napisali założyciele jaj fanowskiej grupy na Facebooku - oto najlepsza wenerolog wśród artystek estrady, najlepsza artystka estrady pośród wenerolożek.
Pani dermatolog nie tylko pięknie leczy grzybice i inne schorzenia, ale też pisze o tym wiersze! Oto mała próbka jej talentu - wiersz o grzybicy!
Candida albicans
Candida albicans – grzyb powszechnie znany, Przez człowieka jednak – raczej nielubiany. Już od niemowlęctwa ma on na nas „chrapkę”, Atakuje dzieci, młodzież, dziadka, babkę.
Bolesne pleśniawki, gdy w buźce wywoła Niemowlę spać nie chce. – „Pimafucin!” – woła. Gdy wyprzenie w fałdzie skórnym się pojawi, Już się na zabawie człowiek nie pobawi.
Wały paznokciowe sprytnie atakuje Zwłaszcza, gdy się dużo zmywa i szoruje, Kącikami ust też często się zachwyca Głównie, gdy protezy. (Ach! To tajemnica!)
Wykrywamy go – testem filamentacji, A chlamydospory znajdziem, wśród owacji, Na podłożach: ryżowym, kukurydzianym Lub też Mańkowskiego (od nazwiska zwanym).
Grzyb ten, gdy wyczuje nasze osłabienie, Dla chorego – kłopot; dla niego – marzenie ! Wówczas zwinnie, szybko wraz z krwią się porusza, Często też i w niebie wtedy nasza dusza !
Ewa Iwan-Chuchla
Cały tomik do ściągnięcia ze strony Miss Chuchli (na której to stronie możecie również zapoznać się z godzinami otwarcia jej gabinetu, galerią zdjęć z wakacji i twórczością wokalną.
Co ja piszę, nie "możecie", tylko musicie! Musicie zobaczyćto Panie i Panowie, przed Wami dr Ewa Iwan-Chuchla i jej równie piękna i - mamy nadzieję - równie utalentowana córka!
Wyobraźcie sobie, że idziecie do McDonalda, zamawiacie frytunie, sięgacie drżącą z pożądania dłonią do pudełka, a tam... seler! Brzmi jak najgorszy koszmar? Nam się nawt ten pomysł podoba. A na pewno podobają nam się projekty młodej chińskiej dizajnerki Daizi Zheng, która za pomocą drobnego przekrętu, ma nadzieję zmienić nasze złe nawyki żywieniowe. Przyjrzyjcie się tym zdjęciom. Coś tu nie pasuje na tych obrazkach...
Wszystko świetnie, tylko jak wyjąć jagody z opakowania nie zgniatając ich przy tym?
Najbardziej znienawidzony w dzieciństwie element garderoby, czyli rajstopki zdaje się ostatnio budzić spore zainteresopwanie w świecie dizajnu. Bardzo nas to cieszy, bo z dziecięcych fobii juz powoli wyrastamy, zamieniając je na różne "dorosłe" skrzywienia. Na przykład, żeby dobrze wyglądać, gotowi jesteśmy na niejedno poświęcenie. Teraz możecie sobie zafundować rany cięte, szarpane, gryzione (przez mrówki), błyskawice, ulewy - co kto lubi - bez szczególnych cierpień!
My raczej nie narzekamy, ale fajnie byłoby na (darmową) pracowniczą "stołówkę" docierać za pośrednictwem zjeżdżalni - tak jak ludzie z googla (7.31) albo zdrzemnąć się po obiadku w hamaku (5.59)
Ekipa "Zagubionych" wzięła niedawno udział w sesji zdjęciowej stylizowanej na "Ostatnią wieczerzę". Na zdjęciu pojawiają się wskazówki do rozwiązania tajemnicy, którą poznany w ostatnim sezonie.
Czy czegoś Wam ten oryginalny pomysł nie przypomina? Czegoś z klasyki? MASH?
I nowości - "Dr House"
Kto jak kto, ale twórcy "South Parku" nie mogli nie sparodiować "Ostatniej wieczerzy"
Również Gordon Ramsey zapragnął być Chrystusem
O Tonym Soprano nie wspominając
A, i pamiętacie odcinek "Simpsonów", w którym Homer przewidzial koniec świata?
13 miesięcy temu, podczas zeszło-zeszłorocznego rozdania Nocnych Marek za Zajawkę Roku uznaliśmy "Californication", mając na uwadze większy fenomen, jakim był fakt, że oglądanie seriali to nie jest już zajęcie, którego należy się wstydzić, i któremu oddawać sie można jedynie pokątnie,w tajemnicy przed znajomymi, z mamą, podczas świąt i po niedzielnym obiedzie. Seriale zawładnęły nami wszystkimi i ciągle pojawiaja się nowe, które wciągaja nas na śmierć i nie pozwalają odejść od telewizora, tfu! komputera.
'Flight Of The Conchords' nie jest serialem nowym, bijemy się w pierś, odkryliśmy go niedawno, widzieliśmy tylko dwa odcinki, ale juz kochamy na zabój.
Fabuła jest prosta: dwóch Nowozelandczyków próbuje rozkręcić swój zespół w Nowym Jorku. I zespół, i owi Nowozelandczycy, istnieje naprawdę (wydaje ich nawet słynna wytwórnia Sub Pop - ta od Nirvany), zgarnęli już sporo nagród - muzycznych i nie tylko, wydali kilka płyt. A moje serce podbili pastiszem Davida Bowiego
Panowie w każdym odcinku parodiują inny styl muzyczny - i są w tym świetni. Dla porównania - próbka z odcinka, w którym rasistowski sprzedawca owoców nie chce im sprzedać jabłka, bo są z Nowej Zelandii (potem okazuje się, że pomylił ich z Australijczykami).
Nie ma mocnych, każdego zmorze w końcu sen zimowy. Nas też dopadł na chwilę, stąd blogowe lenistwo. Ale czas wznowić aktywność. Już się wyspaliśmy, siły zregeneriwaliśmy. A śniły nam się wąsy...
Z okazji otwarcia nowej siedziby poznańska galeria YES zaprasza na wystawę nietypowej biżuterii. Nas, jako zagorzałych promotorów imidżu w stylu „Krzysztof-Putra-tylko-ładniej”, urzekł zwłaszcza ochraniacz na wąsy. Ten staropolsko-peerelowski skarb trzeba nie tylko hodować i pielęgnować, ale także chronić! Najlepiej srebrem, które ochroni go od kurzu, pomidorówki, niegodnych spojrzeń i wampirów. Szukajcie tu