środa, 21 października 2009

ZABAWKI WIELOKROTNEGO UŻYTKU

Brytyjski artysta Robert Bradford wpadł na genialny w swej prostocie pomysł - ze starych plastikowych zabawek robi nowe.



Używa zresztą nie tylko zabawek, ale wszystkich kolorowych plastikowych odpadów, jakie wpadną mu w ręce - połamanych grzebieni, guzików, długopisów, czy spinaczy do prania.



Każda rzeźba zbudowana jest z kilku tysięcy elementów, a sprzedawana nawet za kilkanaście tysięcy funtów.




Jeśli chcecie zobaczyć więcej, zajrzyjcie tu

czwartek, 15 października 2009

KOLOROWA BITWA


Z okazji pojawienia się nowego Samsunga na ulicach Sao Paulo zorganizowano wielką bitkę na farbę. 200 osób przez 40 minut okladalo się 2000 litrów kolorowej farby.
12 samochodów straży pożarnej przez 3 dni czyscilo pole walki. Żeby byla jasnosc - Samsung nie placi nam za tego posta, po prostu podoba nam się pomysł! U nas niestety szczytem fantazji jest wciąż kisiel.

piątek, 9 października 2009

ALTERNATYWNE JESIENNE ROZRYWKI

Weekend za nami, czas może wziąć się dla odmiany za nieco stateczniejsze rozrywki. Zwłaszcza, że jesień opanowuje świat (jak i zresztą wtórny analfabetyzm) w zastraszającym tępie, warto więc spędzić kilka długich, szarych wieczorów w kolorowym świecie fikcji. I żeby była jasność - nie namawiamy nikogo do sięgania po narkotyki. Namawiamy do czytania książek! Oto kilka redakcyjnych propozycji na listopad.


William S. Burroughs
„Zachodnia kraina”

Świat Książki
A!A!A!A!A!

Ziejący antywampir

William S. Burroughs to ćpun, morderca i obrazoburca. O heroinowym nałogu, fatalnych zabawach w Wilhelma Tella i procesie o szerzenie pornografii pisze się i mówi więcej niż o literackim talencie związanego z beat generation odszczepieńca. W opracowaniach dwudziestowiecznej prozy amerykańskiej poświęca mu się mniej miejsca niż zajmowały jego policyjne kartoteki, a posłowie do „Nagiego lunchu”, będące katalogiem przyjmowanych przez Billa narkotyków, wzbudza dłuższe dyskusje niż sama treść wybitnej książki. Duchowy mentor Kerouaca i Ginsberga brał ze świata mnóstwo, jednak podobnie jak zamieszkujące „Zachodnią krainę” antywampiry, dzięki słowom, zdaniom i rozdziałom, dawał jego mieszkańcom jeszcze więcej. Zionął wdychanymi wrażeniami i przeżyciami, w formie psychodeliczno-erudycyjnych kolaży zamykając paranoję nowoczesnego świata. Tę samą psychozę, z którą borykał się Philip K. Dick, tę samą, która kładła podwaliny pod piekielne wizje Cronenberga. Łączące osobiste przeżycia pisarza ze starożytną historią i wiedzą z zakresu zoologii, późne dzieło Burroughsa, podobnie jak jego wcześniejsze dokonania, przeprowadza czytelnika przez ścieki i śmietniki tego świata, by wedrzeć się głęboko w trzewia człowieczeństwa. Bo jak powiedziała jedna miesiączkująca piczka do drugiej: „Sedno tkwi w szmacie”. [Filip Kalinowski]


Rafał Skarżycki
„Teleznowela

Wydawnictwo Prozami
A!A!A!A!

Miłosz jest początkującym scenarzystą, który marzy o wielkiej kasie i ambitnej pracy. Aktualnie stawia pierwsze kroki w biznesie i pisze scenariusz do japiszońskiej telenoweli (nazywa ją teleznowelą). Jego dziewczyna Agata ma mu za złe, że spędza z nią mało czasu, angażując się bardziej w życie swoich bohaterów niż swoje własne. Przyjaciółka Agaty Julita rozpaczliwie usiłuje zajść w ciążę, zmuszając swojego męża do uprawiania seksu według ściśle ustalonego harmonogramu. Mąż Julity, dobrze zarabiający biznesmen, by utrzymać wysoki standard życia, pracuje w Krakowie i tylko w weekendy jeździ do żony mieszkającej w stolicy.
Czworo bohaterów debiutanckiej powieści uznanego scenarzysty komiksów („ojca” Jeża Jerzego) Rafała Skarżyckiego ma problemy mniej więcej takie same jak my i nasi znajomi. To pokolenie trzydziestolatków, które stara się pogodzić zarabianie kasy, zaspokajanie ambicji i prowadzenie udanego życia uczuciowego. Ani nam, ani im nie jest łatwo. Skarżycki opowiada swoją historię lekko i zabawnie (szczególnie dobrze wypadają fragmenty, w których pracodawca głównego bohatera udziela mu życiowych porad), nie brakuje w niej celnych obserwacji socjologicznych i smaczków dla fanów komiksowej biografii autora (sceny na konwencie komiksowym, gdzie bohater spotyka autorów serii o przygodach … Jeża Jerzego).
Czasami powieść jest lekko przegadana, ale wciąga się ją jednym haustem. Spokojnie mogłaby stać się kanwą... telewizyjnej telenoweli o perypetiach współczesnych trzydziestolatków. [Sylwia Kawalerowicz]

Nie tylko znany z udanej komiksowej twórczości Rafał Skarżycki próbuje swoich sił w zasadniczo innym gatunku, w dodatku nie należącym do tzw. sztuki wysokiej.


Zbliżoną próbę podjął Witold Gombrowicz, który w 1939 r. pod pseudonimem Z. Niewieski publikował swoją doskonałą powieść grozy, „Opętanych”. I choć ukazywała się w odcinakach w warszawskim „Kurierze Codziennym” i kieleckim „Expressie porannym”, a przez samego autora zwana była „powieścią dla kucharek”, do której autorstwa przyznał się dopiero po 30 latach od ukazania się ostatnich odcinków, stanowi wyborną lekturę. Typowy dla gatunku mroczny entourage miesza się z historią magnetycznej miłości i klasycznymi gombrowiczowskimi studiami ze zrytualizowania natury ludzkiej. Ze wszech miar godna polecenia, nie tylko kucharkom!


Mniej udany eksperyment przeprowadził też niedawno Michał Witkowski. Jego „Margot”, kokieteryjnie lub asekuracyjnie zapowiedziana przez autora jako „książka do czytania w pociągu”, trzyma poziom w granicach płynnej żonglerki współczesną nowomową. Ucho ma Michaśka niewiele gorsze od Masłowskiej, za to jego historie – niezogniskowane według świeżego, nienazwanego dotychczas zjawiska, jak miało to miejsce w „Lubiewie” – poruszają się jak wolne elektrony. Czyli bez kontroli mózgu. Co nie wynika z jego niewydolności, lecz raczej z chęci przetestowania możliwości przyswajania otoczenia. „Margot”– powieść o jeżdżących tirem dziewczynach – nie zachwyca, przymila się sensacyjno-plotkarskimi wdziękami, ale spod tandetnej otoczki prześwituje w niej talent, który chciałoby się wkrótce znów ujrzeć w zadaniu godnym jego możliwości. [am]

Z PODZIEMIA NA SALONY

Chcielibyście ożywić nieco swoje mieszkanie, ale nie macie pomysłu? Oto nasza propozycja. Wystrój waszych wnętrz zyska nieco na undergroundowości (i to dosłownie), a kolor ożywią i nadadzą świeżości (no, może już nie tak dosłownie) każdej przestrzeni.



Trupa w szafie ma każdy, ale czaszka na fortepianie, bądź taborecie to prawdziwa gratka!





Jakby ktoś był zainteresowany, do kupienia tu!

środa, 7 października 2009

FROM BELARUS WITH LOVE

Nasi Białoruscy przyjaciele dołożyli wszelkich możliwych starań, aby umilić nam, "dziennikarzom z Zachodu", pobyt w Mińsku i umożliwić zaznajomienia się z tamtejszą kulturą alternatywną. Jednym z jej przejawów, który szczególnie zapadł nam w pamięć, jest teledysk zespołu o nazwie, zdaje się, Złamane Serce Palanta. Ponieważ jednak wszelkie starania umieszczenia go na youtubie były dość szybko niweczone, najłatwiej obejrzeć go na stronie tamtejszego undergroundowego magazynu "34", który i tak ma już przesrane, więc się nie boi.




Klikajcie TU!

wtorek, 6 października 2009

MUZYCZNE GADŻETY - ODCINEK 1674

Dajcie po garach!

Każdy, kto przyrządził kiedyś coś bardziej wymyślnego niż herbata i jajko na twardo, przyzna prawdopodobnie, że gotowanie znacznie ułatwia rozwinięta koordynacja ruchowa. Nie jest łatwo jedną ręką mieszać, drugą dodawać, trzecią przewracać stronę książki kucharskiej (bądź kliknąć myszką w odpowiednie miejsce) a czwartą ratować przed przypaleniem bądź wykipieniem to, co się już wcześniej zmieszało i dodało. Podobnie jest z grą na perkusji, niby nawet małpa potrafi (jak poucza nas reklama Cadbury), ale wcale nie tak łatwo machać kończynami z różną prędkością. Dzięki Mix Stix możecie rozwijać zarówno wasz kunszt muzyczny, jak i kulinarny! Albo nie dorabiać ideologii i po prostu kupić sobie fajny gadżet. Sprawdźcie: www.worldwidefred.com.


Poducha do ucha

Ludzie dzielą się z grubsza na tych, dla których muzyka to (zbędny) dodatek do zakupów w centrum handlowym, albo tło do weekendowej najebki, oraz na tych, którzy nie potrafią bez muzyki żyć. Ci drudzy często nie mogą też bez niej zasnąć. Jeżeli wiecie z własnego doświadczenia, jak niewygodny, a wręcz niebezpieczny jest zestaw ucho + słuchawki + poduszka, ucieszy was prezentowany obok gadżet. Dzięki wbudowanym głośniczkom muzyczna poduszka pozwoli wam uniknąć zaduszenia kabelkiem od słuchawek. Do tego nie zakłóci snu osób śpiących obok, bo usłyszycie ją tylko wy. Sprytne! Sprawdźcie na www.soundasleeppillow.co.uk.

poniedziałek, 5 października 2009

KONKURS DLA BYWALCÓW MLECZAKÓW


Jeśli chwalebna inicjatywa WarsawSun nie jest Wam jeszcze znana, koniecznie się z nią zapoznajcie! Okazji dostarczyć może np konkurs przez tęże inicjatywę zorganizowany. Nastał październik, a wraz z nim głód wśród odciętych od maminego garnuszka studentów. Ci, którzy nie raczą się na każdy lancz sushi, czekają częste wizyty w pełnych specyficznego uroku i jeszcze bardziej specyficznego zapachu barach mlecznych. Napełniając brzuchy i nie opróżniając zanadto portfeli, możecie przy okazji zyskać coś jeszcze! Wystarczy opisać (nie więcej niż 10 zdań) swój ulubiony warszawski (sorry, reszto Polski) bar mleczny, którego nie ma jeszcze na portalu WarsawSun, zrobić mu kilka zdjęć (nie więcej niż 8) i wysłać to na adres olga@warsawsun.pl



UWAGA UWAGA! Do wygrania dwa oryginalne krzesła ze Świętej Pamięci Uniwersyteckiego Baru Mlecznego "Karaluch". Każdy, kto choć raz tam był, już zawsze będzie pielęgnował w sercu pamięć o "Karaluchu"

piątek, 2 października 2009

PIĘKNIE I POŻYTECZNIE

Jako Aktivisci namawiamy do wszelkiego niemal rodzaju aktywizmu! A że nowa kampania WWFu jest nie tylko słuszna, pożyteczna i ze wszech miar potrzebna, ale do tego także pięknie zanimowana, tym chętniej ją Wam tu prezentujemy.



Idźcie więc i czyńcie dobro! Może być od poniedzialku, bo dzis idziemy na Peaches.

czwartek, 1 października 2009

LegoLudy

Jeśli wydaje się Wam, że wyrosliscie już z zabawy klockami Lego, zobaczcie, co jeszcze można z nich zrobić! Kultowe filmowe postaci jak żywe! No prawie.

Vincent i Jules z 'Pulp Fiction'



Walter, kumpel Lebowskiego



Homer Simpson



Chewbacca



Batman




Cala kolekcja do obejrzenia na flickerze!