Ostatno gdzie człowiek nie spojrzy, widzi królika! A to po berlińsku, a to po Burtonowsku, a to jeszcze inaczej. Spójrzmy więc na kolejnego. Farba wyschła, emocje opadły, czas przyjrzeć się co nam tam nabazgrano na pięknych warszawskich murach. Belgijski artysta uliczny
ROA, który przyjechał do Warszawy na zaproszenie fundacji
Vlep[v]net zdewastował nam niedawno pół miasta. Oto niektóre efekty jego pracy, wandala jednego!




Jeśli chcecie na własne oczy zobaczyć te skandaliczne akty wandalizmu, udajcie się choćby w okolice pawilonów na Nowyn Świecie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz