Pocieszając się po stracie nieodżałowanej Jadłodajni Filozoficznej, postanowiliśmy znaleźć inne brudne, rozwalające się, baraki, w których poczujemy się jak w domu. Kryteria były następujące: jak najfajniejsze miejsce w jak nie najfajniejszym otoczeniu. Koniecznie w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu samochodowego bądź wulkanizacyjnego!
Jadłodajnia Filozoficzna, ul. Dobra 33/35
Niniejszym składamy kolejny hołd Jadło. Bogu oddajmy co boskie, cesarzowi co cesarskie, a mechanikowi samochodowemu zabierzmy garaż i zróbmy z niego kolejny klub! Bo w takim właśnie post-warsztatowym otoczeniu czuliśmy się najlepiej. Zero pretęchy, ciasno, brudno, słoma na suficie (jak się okazało, jednak nie najlepszy pomysł na wystrój), błocko na podwórku. Poza konkurencją!
Redakcja „Aktivista”, ul. Elbląska 15/17
Tak, tak, jako urodzeni trendseterzy, już dawno przewidzieliśmy modę na baraki! A że, jak mawiał Wieszcz, należy życiem potwierdzać głoszone przez siebie ideały, pracowite nocki i dzionki spędzamy właśnie w baraku. Nie ma łatwo: czasem braknie prądu, czasem światła, tu telefon wysiądzie, tam grzejnik zimny, a do tego Feng Shui nie najlepsze: z prawej cmentarz, z lewej cmentarz, a na przeciwko hurtownia dewocjonaliów. W drodze na obiad mijamy: przedsiębiorstwo handlu chemikaliami, warsztat samochodowy i wulkanizacyjny (a jakże!) oraz bar zwany przez nas „Salmonelką”, z niezrozumiałych zupełnie powodów zamknięty niedawno - jak podejrzewamy - przez złych ludzi z Sanepidu.
Sala prób, ul. Jana Kazimierza 57
Trzy warszawskie składy - Hatifnats, Muzyka Końca Lata i Dav Intergalactic - szlifują swoje muzyczne talenty w otoczeniu euro palet, sprzętu wędkarskiego, artykułów sanitarnych i, oczywiście, opon! W poprzedniej, podobnie baracznej, miejscówce, którą Hatifnaty dzieliły z zespołami Phantom Taxi Ride i Apteką, przeprowadzono remont. Zrobiło się ładnie, czysto i przestało śmierdzieć rzygami. Trzeba więc było znaleźć inny barak. Nowy sąsiaduje z „Mechaniką pojazdową” i „Techniką zamocowań” (wkręty, pręty, śruby rozporowe etc.). Na szczęście jest też obok pub „Frutti Drink”. W baraku, rzecz jasna.
Salon fryzjerski „Avangarda”, ul. Olkuska 12
Ten urokliwy zakątek Mokotowa oferuje różnego rodzaju usługi upiększające. Mamy tu blacharstwo, lakiernictwo, tapicerstwo, myjnię i awangardowy zakład fryzjerski! Czyli kosmetyka kompleksowa. A jeśli kogoś nie stać, to tuż obok mieści się skup metali kolorowych, złomu i makulatury (puszka: 2,30 zł!). A tuz za rogiem (tak, tak!) - warsztat samochodowy! Pod względem rozwiązań lokalowo-logistycznych „Avangarda” dumnie kroczy w awangardzie.
Ulica Chłodna
Nie ma chyba w Warszawie drugiego takiego mechaniczno-wulkanizacyjnego zagłębia. Wśród licznych klubo-pubo-barów (m.in. „Ale Wypas”, serwujący kuchnię polską, tuż pod nosem „Viet Namu”) można sobie zrobić przegląd, zakupić porządne gumy, bądź zdobyc części do poloneza, fiata 125 jak i również 126 p, lady, wołgi, nivy, uaza i cinquecento! A wszystko to w rozwalających się barakach z przerdzewiałymi oknami i wąsatymi panami opierającymi pokaźne brzuchy o framugi zdezelowanych drzwi. W tym przeuroczym otoczeniu mieści się jedna z naszych ulubionych miejscówek, „Chłodna 25”, w której co miesiąc spotyka się cała nasza redakcja wraz z satelitami, aby w pocie czoła i łzach radości obmyślać nowy numer „Aktivista”. Pomagają nam w tym bardzo tamtejsze tosty!
środa, 5 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgłaszam klub Rasko (gay friendly), Burakowska 12, przy warsztacie samochodowym. Miałyśmy tam wieczór panieński, przemiła obsługa, karaoke i występy Drag Queen! Pełna turystyka
OdpowiedzUsuń