środa, 6 czerwca 2012

USA bronią się same

Bartosz Gardocki opisał swój road trip przez Stany i wygrał konkurs na najlepszy reportaż z podróży, organizowany przez magazyn „National Geographic Traveler”. Na tym jednak nie poprzestał i opublikował napisaną przez siebie relację w formie książki. I to jest kwestia najważniejsza przy ocenie „Oczu wuja Sama”. To, czego nie można wybaczyć pisarzowi – pretensjonalności, banalności, nadużywania wielkich liter (nie tyle w sensie interpunkcyjnym, co emocjonalnym: Wolność, Natura, Bla, Bla, Bla), w przypadku amatora, który wygrał konkurs, jest już do przełknięcia. Zwłaszcza że jego relacja – gdy przyzwyczaimy się już do żartów w stylu Paryż Hilton – jest bardzo ciekawa.



Autor ze swoją narzeczoną (której imię okrasza zawsze epitetem „śliczna”, co przy dziesiątym razie wywołuje już lekkie mdłości) i kumplem spędzają kilka tygodni nad pięknym jeziorem Tahoe, leżącym na granicy Nevady i Kalifornii (gdzie wszyscy pracują w kasynie), po czym wyruszają w podróż po środkowej-zachodniej części Ameryki Północnej. Każdy, kto taką podróż odbył, ma ją w planach lub choćby tylko o niej marzy, przeczyta z zainteresowaniem każdą relację kogoś, kto już swój wielki road trip przeżył. Szczególnie że Gardocki i jego ekipa nie oszczędzają się podczas swojej wyprawy i wyciskają z niej i z siebie co się da, odwiedzając różne superciekawe zakątki, do których często niełatwo dotrzeć. Wielką zaletą książki jest bardzo duża liczba zdjęć z opisywanej podróży. Nic, tylko jechać na road trip po Stanach! Ja już we wrześniu, a wy?

OCZY WUJA SAMA
Bartosz Gardocki
Zysk i S-ka

Chcecie wygrać „Oczy wuja Sama”? Napiszcie nam, jakie miejsce w Stanach najbardziej chcielibyście odwiedzić. Mejle wysyłajcie na adres konkursy@aktivist.pl do 12 czerwca.

Etno-Euro-Tougui-Żubr

Naprawdę fajny gadżet na Euro. Tak, to JEST możliwe. Choć technicznie rzecz biorąc, żubra w koszulce polskiej reprezentacji zawdzięczamy nie Euro, a Etno. Czyli Festiwalowi Kultury Piłkarskiej ETNO 2012. Francuski dizajner Tougui, autor Paper Toys, zgodził się zaprojektować Polakom promocyjną figurkę mocarnego, żubrzego piłkarza. Wesprze on naszą drużynę na Euro i zachęci warszawiaków do uczestnictwa w Festiwalu Kultury Piłkarskiej ETNO 2012. Zawodnik Żubr w koszulce polskiej reprezentacji po złożeniu ma ok. 15 cm wysokości. Szablon, z którego wycina się poszczególne elementy figurki Zawodnika Żubra będzie można od 14.06.2012r. ściągnąć ze strony galerii dizajnu piłkarskiego: www.etno2012.com

wtorek, 3 kwietnia 2012

Lepkie nóżki

Lepsza i ładniejsza wersja post-itów. Nawet najmniej przyjemne zadania zanotowane na takiej karteczce-przypominajce wydadzą się łatwiejsze do zrealizowania. Bo im ładniej wokół nas, tym łatwiej i przyjemniej – jakkolwiek niepoprawnie politycznie to brzmi, taka jest prawda. Zanotujemy ją na gołębiu, żeby nie zapomnieć.





www.global.rakuten.com

czwartek, 15 marca 2012

Zwierzaki-trzymaki

W kinie rządzą piesiulki (Arthur z „Debiutantów”, Uggie z „Artysty”); na YouTube’ie paczą koty, a my animalizujemy biurka. Hipopotamica Bianca, wielbłąd Lenny i osiołek Morris gromadzą na grzbietach karteczki, służą ołówkiem, a jak trzeba, podsuwają nam pod nos karteczki z ważnymi sprawami. No i jest z kim pogadać, jak się siedzi w pracy po godzinach. Do kupienia na www.monkeybusiness.co.il



środa, 14 marca 2012

Mad & Bad

Odliczamy dni, godziny i minuty do 25 marca, kiedy to Don Draper ponownie wypełni pustkę w naszym życiu; na nowy sezon „Breaking Bad” też musimy jeszcze trochę poczekać. Z pociechą przychodzą Trim Dolls, czyli kartonowe figurki Dona Drapera i Waltera White’a. W pakiecie są wycinane ubranka, w które można Dona ubierać (i rozbierać). Trochę mniej smutny (i duuużo ładniejszy) odpowiednik gumowej lalki, który pomoże nam przetrwać wieczory bez Dona.





środa, 7 marca 2012

Zwierzaki-wbijaki

Fajnie jest mieć coś ładnego. Jeszcze fajniej jest zrobić coś ładnego. The Corkers to zestaw odnóży, poroży i innych wystających elementów anatomicznych niezbędnych, aby z korka od wina zrobić zwierzaka. Małpkę, niedźwiedzia, krowę, królika, bawoła, łosia – albo hybrydy: bawosia, króniedzia, czy łolika. Wiadomo, im dziwniej, tym dziwniej! Wino pobudzi umysł, Corkersy pomogą zrealizować wizję korka idealnego! Do kupienia tu




poniedziałek, 6 lutego 2012

Hmmm....


Żeby już było ciepło! Wakacjewakacjewakacjewakacjewakacje

Praca artystki Jacqueline Bradley zainspirowała nas do lenistwa. Nic już dzisiaj nie robimy. Czekamy, aż będzie cieplej!

piątek, 3 lutego 2012

Obiad podano

Jeśli przykładaliście się w przedszkolu do corocznej produkcji makaronowego naszyjnika, czyli prezentu, o którym każda matka marzy od momentu urodzenia dziecka, to może doszliście już do perfekcji i możecie sobie taką farfallową muchę zrobić samodzielnie. Jeśli nie, możecie kupić tę wyprodukowaną przez Micro Works.



czwartek, 2 lutego 2012

Grunt to dobre kontakty

Prosta i skuteczna metoda na podpimpowanie zawsze jednakowo nudnych gniazdek. Ta wprawdzie przewidziana jest na inną szerokość geograficzną, ale pomysł do zaadaptowania!





Do kupienia tu.

środa, 1 lutego 2012

Arcymemo!

Warszawa to nie Paryż, let’s face it (choć niektórzy twierdzą, że gdyby nie wiadomy kataklizm, byłaby teraz jeszcze piękniejsza). Zamiast narzekać na brzydotę stolicy, trzeba odnaleźć jej piękno (rzeczywiście czasem dość głęboko ukryte). Odnaleźć i zapamiętać – pomoże nam w tym Archimemo, przepiękna gra typu memory, autorstwa Anny Piwowar, Jarosława Trybusia i Grzegorza Piątka.







W posiadanie tych 32 kart z modernistycznymi perłami architektury międzywojennej Warszawy weszliśmy w najgorętszym momencie składu lutowego numeru i od rana, zamiast pracować, wyrywamy je sobie w redakcji z rąk, oglądamy z zachwytem, zdziwieniem i zawstydzeniem – że nie wiemy, gdzie to i co to. Na szczęście do gry dołączona jest ulotka z opisem wszystkich budynków (po polsku i angielsku). Piękne! Kupcie koniecznie, np. na stronie www.centrumarchitektury.org

wtorek, 31 stycznia 2012

Sanki na kółkach

Zimo wypierdalaj (albo dawaj śnieg), my i tak sobie damy rade bez ciebie. Na sankach możemy jeździć cały rok - dzięki Studiu Projektowemu Hanczar.

piątek, 27 stycznia 2012

Modern Toilet

Tematyka fekalna to jedna z naszych ulubionych, więc gdy trafiliśmy na informację o pewnej tajwańskiej restauracji, musieliśmy się nią podzielić. Okazuje się, że w Tajpej jest restauracja o nazwie Modern Toilet, która słynie z nietypowego sposobu serwowania dań. Jak widać na załączonych obrazkach, pomysł jest przeuroczy

Zupa:


Drugie danko:



Deserek:



Mniam! Ciekawe, czy w toalecie zamiast sedesów są talerze.

czwartek, 26 stycznia 2012

Zimowy plener

Trochę zimno na piwo w parku, ale spokojnie, na wszystko jest metoda. Kolejny superpatent ze Skandynawii. Skuuzi to rękawica z owczej wełny zaprojektowana, aby ułatwiać zimowe spożywanie.



środa, 25 stycznia 2012

Burger dla Lorda

Z okazji wydania "Episode I - The Phantom Menace" w 3D, francuska sieciówka Quick wypuściła serię Star Wars-owych kanapek. Ta jest dla Lorda Vadera



Wygląda pysznie...

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Zabawki po dorosłych

Ponieważ należymy do pokolenia, które udaje, że się nie starzeje, zdradzamy liczne objawy zdziecinnienia. Na przykład lubimy otaczać się zabawkami. Także w pracy, gdzie ze zdwojoną siłą walczyć musimy z Dorosłym Życiem. Naszą bronią mogą być przerobione na przybory biurowe drewniane zabawki, które naszym rodzicom służyły do zabawy - nam posłużą do podtrzymywania iluzji wiecznej młodości.







Zabawki-potworki znajdziecie tu!

piątek, 20 stycznia 2012

Umilania życia biurkowego ciąg dalszy

Do kompletu do spinaczy z poprzedniego posta poprosimy wiewiórkę na taśmę klejącą i Pinokia na ołówki!



czwartek, 19 stycznia 2012

Birds on Wire

Nie ma co się rozpisywać, chcemy takie!




Do kupienia tu!

środa, 18 stycznia 2012

W objęciach Pac-Mana

Zimowe noce bez kocyka trudno czasem przetrwać, tym bardziej, jeśli spędza się je na graniu w grę. Gdy najdzie was ochota na szybką drzemkę, wystarczy wtulić się głębiej w Pac-Mana.




Do kupienia tutaj!

wtorek, 17 stycznia 2012

„Logikomiks”

Apostolos Doxiadis, Christos Papadimitriou, Alecos Papadatos, Annie di Donna
W.A.B.
A! A! A! A! A!

Grecy mają dryg do klasycznych nauk, takich jak retoryka, filozofia albo matematyka. Nie dziwi więc specjalnie, że to spod piór i rysików czworga mieszkańców tego ogarniętego kryzysem kraju wyszła komiksowa, a właściwie graficzna, biografia Bertranda Russella. Dwoje z autorów to odpowiednio absolwent studiów matematycznych na Columbii i wykładowca informatyki z Harvardu, Stanfordu i Berkeley. Pozostała dwójka to graficy nie mniej zaangażowani koncepcyjnie w powstanie tej księgi. Skąd wiem? Bo „Logikomiks” suto doprawiony jest autotematycznymi wstawkami, zdaje relację z problemów autorów z bogatą i złożoną materią, a także stanowi dodatkowy punkt odniesienia dla akcji właściwej (wystawienie „Orestei”).



Sama historia natomiast wciąga w sposób, którego nigdy nie spodziewałabym się po zapowiedzi jej treści – „poszukiwanie nieredukowalnych podstaw arytmetyki” – o czym de facto traktuje ta powieść graficzna. Jak powiedziała moja przyjaciółka, doktor bioinformatyki, wszystkie te nazwiska, które pojawiają się w historii Russella logika, były częstymi gośćmi tzw. „odchamiaczy”, czyli kapkę bardziej humanistycznych zajęć, którymi katuje się na UW studentów kierunków ścisłych. Dla laika jednak są to rzeczy dość nowe i zarazem pasjonujące, bo portret Bertranda Russella malowany jest na bogatym, pełnym szczegółów i dyskusji intelektualnych historycznym tle. Nie tylko dla matematycznych freaków, a nawet głównie nie dla nich. Nie tylko dla wielbicieli „Dziejów filozofii Zachodu”, ale dla wszystkich, którym nieobca jest gorączka intelektualnych poszukiwań, granicząca z szaleństwem pasja i szlachetne idee.
[Agata Michalak]

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Szafka na psa

W Oslo idąc na zakupy możecie zabrać ze sobą psa, a potem zamknąć go w specjalnej szafie. Miasto dogfriendly, czy wręcz przeciwnie?



piątek, 13 stycznia 2012

Dzikie piesiulki

Zauważyliście tę dziwną przypadłość, na którą zapadają czasem najrozsądniejsi nawet ludzie, gdy zaczynają mówić o zwierzętach domowych, w szczególności piesiulkach i kiciusiach? Głos nabiera piskliwości, usta układają się w dzióbek, a dobywające się z nich słowa stanowią bezładną mieszaninę kretyńskich zdrobnień i popiskiwań? Otóż nam też się tak robi od czasu do czasu. Na przykład, gdy zobaczyliśmy te oto cudeńka:







Więcej słoniulków i kiciusiów tu!