Właśnie powiększył się o kolejnego członka. Do grona tragicznie zmarłych w wieku 27 lat artystów dołączył w poniedziałkową noc Dash Snow.
O Dashu zrobiło się głośno po artykule "Warhol’s Children" w nowojorskim magazynie o sztuce. Snow był fotografem, artystą graffiti i video. Jego prace pokazywane były w galeriach i muzeach na całym świecie. Nowojorczyk, wywodzący się z francuskiej arystokracji, w wieku 14 lat uciekł z domu i zamieszkał na ulicy, gdzie zaczął robić zdjęcia miejsc, których - jak mówił - może następnego dnia już nie pamiętać.
Sex, przemoc, narkotyki, dekadencko-pretensjonalne życie młodych nowojorskich artystów pokazywane z rozbrajającą szczerością - to główne, ale nie jedyne tematy fotografii Dasha.
Dash Snow zmarł 13 lipca w hotelu na Manhattanie z powodu przedawkowania heroiny.
Tym samym dołączył do znakomitego grona martwych 27-letnich artystów, wśród których są m.in. Janis Joplin - przedawkowała narkotyki, Brian Jones (The Rolling Stones) - utonął w basenie będąc pod wpływem narkotyków i alkoholu (choć jedna z teorii głosi, że było to zabójstwo popełnione przez pracownika budowlanego który w tym czasie mieszkał w posiadłości Jonesa) , Jimi Hendrix - alkohol i środki nasenne i Kurt Cobain - samobójstwo.
Jeśli ktoś z Was jest bliżej (oby nie za blisko!) zainteresowany tematem tzw. klubu 27-latków, polecamy książkę "The 27s"
środa, 15 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I Morrison jeszcze. Czy Morrissey. Nie pamiętam
OdpowiedzUsuńMorrissey dożyje 127! Inaczej nie może być!
OdpowiedzUsuńMusi tylko dużo koszul kupić, żjeśli ma zamiar nadal 4 razy w ciągu godziny je zmieniać. Buziaczki boczusie!
OdpowiedzUsuńHendrix nie umarł w wieku 27lat, najwidoczniej pomyliliście go z Morrisonem...
OdpowiedzUsuńCzemu nie być za blisko ????
OdpowiedzUsuńJa wiem ze nie dożyje 29 xD