piątek, 5 listopada 2010

Błysk

Motywem przewodnim listopadowego numeru jest błysk we wszelkich odmianach. Oto kilka skojarzeń, jakie w związku z zadanym tematem przyszły nam do głowy!

Błysk cementu
Już dawno temu nasi włoscy bracia, specjaliści od efektownych działań modowych i efektywnych rozwiązań mafijnych, wynaleźli gadżet łączący oba pola ich zainteresowań – cementowe buty. Teraz nasi kanadyjscy bracia idą cementowym tropem, tworząc piękne kolczyki. Osadzone w srebrze piękne perły w cenie 35 dolarów za parę możecie zamówić na stronie metsadesign


Kastomizuj, ile wlezie!
Grupa francuskich projektantów 5.5 Designers proponuje nam kreatywne, a do tego oszczędne użycie sztućców. Błyszczące noże, łyżki czy widelce i połyskliwe kieliszki zakończone metalowym wkrętem zamiast uchwytu pozwolą wam nie tylko popuścić wodze fantazji i upiększyć swoje domowe otoczenia, ale też rozwiązać nie jeden dylemat, np. jak nie przerywając jedzenia, zmienić kanał w telewizorze? Albo jak pogodzić wiarę z pociągiem do kieliszka? Szukajcie na stronie cinqcinqdesigners



Wróżki zębuszki
Kiedy dzieciom wypada ząb, do niektórych przychodzi wróżka zębuszka i zabiera go, zostawiając w zamian pod poduszką cukierka. A jak ma się szczęście, to i pieniążka. Najwyraźniej dla amerykańskich dzieci wróżki były bardziej łaskawe i zostawiały im jedno i drugie (i to w dużych ilościach), skoro już we wczesnych latach 80. pojawiło się pokolenie z błyskotkami w miejscu zębów. Moda na złote, srebrne lub platynowe grille, szczodrze nadziewane klejnotami, utrzymuje się w hiphopowym środowisku do dziś. Kiedy brak ci miejsca na szyi, nadgarstkach i paluszkach, a nie jesteś jeszcze gotowy na złote oko, grill to idealny sposób, żeby zamanifestować swój stan konta. Można też oczywiście zaopatrzyć się w wersję low-budgetową na jednej z licznych stron oferujących tę połyskliwą dentystyczną biżuterię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz